Długa czarna sukienka sięgająca jej do kostek z rozcięciem, które zaczynało się od połowy uda, czarno srebrne szpilki, fioletowe włosy lekko podkręcone i ułożone w koka, a na szyi, nadgarstkach i szyi wisiały srebrne akcesoria.
Nigra jeszcze nawet nie weszła do środka, a już się czuła jak królowa balu. Brakuje jej tylko korony, albo diademu.
Mogłoby się wydawać, że w razie gdyby zaczęło robić się gorąco, to jej strój nie byłby odpowiedni do ucieczki. Gdyby Nigra nie była właśnie Nigrą, to pewnie by się zgodziła.
Sukienkę z długim rozcięciem łatwo jest przeciąć, żeby materiał nie wchodził pod nogi, a bieganie w szpilkach trenowała odkąd ukończyła szesnaście lat i nauczyła się na tych szpilkach chodzić.
W razie co jednak zawsze mogła zrzucić buty i uciekać na boso. Według niej strata butów jest niczym w porównaniu do straty życia.
Co może się stać, jeżeli nie będzie się grać w to wszystko wystarczająco ostrożnie.
Nie martwiła się jednak, że zabije ją jakiś podrzędny szejk.
Nie, martwiła się raczej o Anioła i Diabła, których spotkała zaledwie tydzień temu.
Musiała jakoś ich zachęcić do współpracy. Pewnie normalnie by tak bardzo się nie starała, gdyby nie dostała bezpośrednich poleceń od Hel. Dlatego też musiała ich przyciągnąć na ich stronę tak szybko i tak ostrożnie jak tylko mogła.
Z tego powodu też wyjawiła im, że będzie na tym konkretnym balu. Z tego powodu też ,,przypadkowo" przechodziła tuż obok nich i dała się złapać, dlatego w ogóle zabiła Armina Mendley'a na pierwszym miejscu.
By zwrócić ich uwagę na siebie.
Ponieważ normalnie nie podjęłaby się tego zadania. Takie rzeczy robili ludzie, którzy są nowi w biznesie zabójstw i potrzebowali treningu na prostych celach.
Nigra do takich ludzi nie należy już od bardzo dawna.
Dostała dzień przed tym zabójstwem informację od jednego z jej zaufanych informatorów, że Amadeus i Lucyfer tam będą. Nie pytała się, skąd to wie — informatorzy nie zdradzają swoich źródeł. Ale wiedziała, że te informacje są na 99% pewne.
Zawsze warto zostawić ten jeden procent wątpliwości, tak na wszelki wypadek.
Nagle podszedł do niej kelner z kieliszkami szampana na tacce. Był ubrany w czarną kamizelkę, białą koszulę i czarne spodnie. Jego włosy były koloru jasnego brązu zaś rysy twarzy sprawiały, że wyglądał jak odmłodzony Amadeus.
Nigra zdołała się powstrzymać zanim wybuchła śmiechem (bo wygląda na to, że być może ta dwójka wciągnęła tego chłopaka by trzymał na nią oko i nie zrobiła czegoś głupiego, jakby była amatorką) i z uśmiechem wzięła kieliszek z alkoholem.
Pewnie niedługo gdzieś w tłumie zauważy Amadeusa lub Lucyfera, a może nawet i obu. Chociaż szczerze wątpiła, że obaj będą na miejscu, pewnie jeden z nich był poza budynkiem i pilnował wszystkiego z dala.
Nigra również miała partnera poza budynkiem ze snajperką już naładowany i w razie co gotową do grania roli ,,Anioła Stróża" gdyby ucieczka z miejsca stała się koniecznością.
Co jest bardzo prawdopodobne. Na balu jest wiele szych świata podziemnego, próba zabójstwa jest niemalże pewna.
Pewnie ich mafia też by zajęła się kilkoma z tych szych z zewnątrz, gdyby nie fakt, że okna budynku są z szyb kuloodpornych, a ściany mają przynajmniej pół metra grubości.
To miejsce jest praktycznie twierdzą.
To całkiem dobre miejsce, pomyślała Nigra, prawdopodobnie jedno z lepszych. Alkohol był dobry, wystrój wnętrza był bogaty i luksusowy, dekoracje zostały dobrane że smakiem, podobnie jak meble, kelnerzy mieli na sobie ubrania z dobrych gatunkowo materiałów, muzyka była przyjemna, nie za głośna, ale również nie za cicha, klimatyzacja była dobrze ustawiona, dzięki czemu w pomieszczeniu nie było ani za gorąco ani duszno, ale jednocześnie nie było też za zimno. Ta klimatyzacja uniemożliwiała otworzenie okien, które były jedną z podstaw ochrony tego miejsca przed snajperami. Gdyby ktoś chciał kogoś tutaj zabić, to musiałby zrobić to w środku, co jednak nie jest takie łatwe nie tylko ze względu na gości, ale również i na wszechobecną ochronę i monitoring.
Tak, to było całkiem dobre miejsce na spotkania natury zarówno legalnej, jak i nielegalnej.
— To miejsce jest doskonałe, nie sądzisz moja droga? — usłyszała za sobą czyiś głos.
Spokojnie się odwróciła i zauważyła lekko uśmiechniętego Amadeusa w garniturze, popijający z kieliszka... Coś. Nie wiedziała, czy to był alkohol, czy też raczej Piccolo.
— Doskonałe? Nie. Ale jest dobre — odpowiedziała.
— Nie ukrywam, że przydałoby się tu trochę więcej przestrzeni, co jednak nie zmienia faktu, że mi się tu podoba.
Miał rację, pomieszczenie było trochę przy małe, przez co było tłoczniej niż być prawdopodobnie powinno. Tylko klimatyzacja praktycznie chroni ich przed uduszeniem się w środku.
— Nie twierdzę, że wystrój wnętrza jest zły, ale wątpię, że konstruktorzy lub zleceniodawcy pomyśleli o wszystkim, gdy budowali to miejsce w kwestiach bezpieczeństwa.
— Cóż, potrzeby wymagają ustępstw.
— Albo brak środków.
W tym momencie na scenie pojawiła się niewysoka, drobna kobieta w czerwonej sukience sięgającej do połowy ud, jej blond loki opadały lekko na ramiona, a czarne szpilki podkreślały jej opalone nogi.
Właśnie w tym momencie, z jakiejś racji, szampan w dłoni Amadeusa zamarzł.
Nigra szybko wyrwała mu kieliszek z dłoni i zaczerpnęła nieco swojej magii, by iluzją go zakryć.
— Myślałby kto, że masz na tyle oleju w głowie, żeby wiedzieć, że niekontrolowanie magii w takim miejscu równa się z samobójstwem — syknęła cicho w jego stronę.
— Wyrywanie nie było konieczne — odparł chłodno Amadeus. — Poza tym panowałem nad sytuacją.
Nigra tylko uniosła brew, chyba nie bardzo kupując jego słowa. Kiedy przechodził obok chłopak, który podał jej kieliszek wcześniej, położyła alkohol Anioła i powiedziała cicho ,,Zajmij się tym". Kelner tylko kiwnął głową i szybko zawrócił w stronę, z której dopiero co przyszedł.
— ...A więc pora zacząć licytację! — Amadeus i Nigra przegapili całą przemowę blondynki przez ten mały incydent.
Co jednak nie miało większego znaczenia.
— Pierwszym przedmiotem, którym zaczniemy licytację jest białe futro z kotołaka z północnych krańców Rosji. Kotołaki są dużo trudniejsze do upolowania niż wilkołaki, gdyż są od nich zdecydowanie szybsze i sprytniejsze, jednakże są również od nich słabsze fizycznie, a prze co — rzadsze. Dlatego też cena wywoławcza wynosi trzy tysiące dolarów.
— Dam trzy i pół!
— Cztery tysiące!
Nigra spojrzała się na Amadeusa. Miał kamienną minę, oczy również nic nie zdradzały. Dobrze. Przynajmniej się nie zdradzi.
Po chwili Magica pomyślała, że może właśnie zbliżająca się wielkimi krokami licytacja mogła spowodować, że Anioł stracił chwilowo kontrolę nad magią. W końcu przybył na licytację, gdzie handlują magicznymi stworzeniami i z nich sporządzonych wyrobami, a on sam również był takim stworzeniem.
Licytacja trwała.
Zanim blondynka doszła do sprzedaży usług Łowców, które najbardziej interesowały Nigrę i Amadeusa, zdążyła jeszcze sprzedać żywą wróżkę, parę anielskich skrzydeł (które kupił Amadeus), kilka innych futer, a także meble z kości różnych magicznych istot.
W końcu przyszła kolej na licytację usług.
— Łowcy zaproponowali swoje usługi, aby zapolować na Kitsune w Azji Wschodniej, w pobliżach Japonii. Spotkano się tam z bardzo młodym lisem, który jeszcze nie osiągnął wieku dorosłego, a już ma sześć ogonów! Są podejrzenia, że ten Kitsune będzie miał ostatecznie aż dziewięć ogonów.
Nagle stało się jasnym, dlaczego Łowcy tak bardzo się zainteresowali sprawą tych konkretnych Kitsune. Młody lis z sześcioma ogonami, z potencjałem, żeby było ich aż dziewięć?
Jeżeli Nigra się nie pospieszy, to jak nic dzieciak zostanie niewolnikiem.
— Cena wywoławcza — blondynka na scenie uśmiechnęła się bardzo słodko w stronę widowni. — Dwa miliony dolarów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz